Grupa o2 spamuje?

Grupa O2 grozi blokadą konta Google, a następnie jego usunięciem, czy tylko spamuje?

Naprawdę się dzisiaj wkurzyłam i to nie ma nic wspólnego z posiadaniem jakiejkolwiek teorii. Po prostu szczyt chamstwa.

Otrzymałam wiadomość na prywatny adres mailowy, który jest przeze mnie dość chroniony i raczej spamu nie odbieram.

A list wyglądał tak (printscreen ekranu z Gmail)

blokada-konta

Kiedy czytałam (dwa razy), nie wierzyłam własnym oczom. Oczywiście pierwsze, co zrobiłam, to zmieniłam hasło i wyguglowałam adres „Admina”, który był uprzejmy przesłać mi tę niezwykle miłą i budującą wiadomość [google.accounts.support@prokonto.pl] i trafiłam na forum z podobną historią z grudnia ubiegłego roku. Oczywiście list okazał się bezczelnym spamem, co podejrzewałam, gdyż Google ZAWSZE zabrania podawać hasła w jakichkolwiek okolicznościach w mailu.

Trzeba było wyrzucić do kosza i żyć dalej… Ale mnie poniosło, jak konia w step. Jakim prawem ktoś oskarża mnie o rozsyłanie spamu i bycie botem, jakim prawem ktoś mnie straszy zablokowaniem konta, a w rezultacie jego usunięciem, czyli utratą danych i istotnych informacji z mojego maila, jak również korespondencji, jeśli nie podam mu mojego hasła? Czy to nie jest lekka przesada?

Firma prokonto.pl, występująca w nazwie otrzymanego maila, ma chyba wielką ochotę stać się konkurencją dla Google i przejąć jego klientów, ale na miły bóg, dlaczego w tym celu stara się od jego użytkowników wyłudzić hasła? I po co? To co najmniej zastanawiające, jeśli nie zupełnie absurdalne.

Ale to nie wszystko!

Postanowiłam zgłosić, gdzie trzeba, czyli do Google, spam i zakłócanie mojego cennego, świętego  spokoju i sielanki użytkowania skrzynki Gmail. Przekopałam się przez proceduralny formularz i poszło.

Jakież jednak było moje zdziwienie, gdy podczas wypełniania formularza zgłoszeniowego, analizując oryginał maila (dostępny w rozwijanym menu pod strzałką ‚Więcej’ z prawej strony za ikoną ‚Odpowiedz’), znalazłam taki kwiatek: [„==o2.pl-WebMail-124a1c12.4ad7567d.c9053==”]; szeroko otworzyłam oczy ze zdumienia. o2.pl, a potem ustaliłam już bez wątpienia adres IP nadawcy spamu (również podany w treści oryginału maila)

[Received-SPF: pass (google.com: domain of google.accounts.support@prokonto.pl designates 193.17.41.87 as permitted sender) client-ip=193.17.41.87.]

No i znowu O2 – 193.17.41.87 Poland kujawsko-pomorskie Barcin Grupa O2 Sp. Z.o.o.; 193.17.41.87 Poland Warszawa Grupa O2 Sp. Z.o.o.

Prawda, że skandal?

Najśmieszniejsze jest, że mail wysłany do mnie jako groźba  kończy się pozdrowieniami od „Zespołu kont Google”, z którymi ani prokonto, ani O2, jak mniemam, nie mają nic wspólnego.

Czy naprawdę mało nam spamerów i scamerów z całego świata, żebyśmy musieli wnerwiać się jeszcze lokalnymi?
Ciekawe, jak by się poczuli nadawcy tego maila w takiej samej sytuacji i czy naprawdę ujdzie im to płazem?

Co na to odpowiednie służby? W polskim prawie istnieje chyba paragraf na kogoś, kto podszywa się pod kogoś, kim nie jest…

Dodaj komentarz